Dyrektorka Muzeum Rzemiosła w Krośnie zaprasza na wystawę rysunku Stanisławy Olszańskiej-Marszałek „Piórkiem rysowane” w krośnieńskiej Piwnicy PodCieniami. Wystawa zostanie uroczyście otwarta 8 lipca 2021 r. o godz. 18.00 i będzie czynna do 29 sierpnia. Bilety w cenie 5 zł (normalny) oraz 3 zł (ulgowy) dostępne są w Punkcie Informacji Kulturalno-Turystycznej (powyżej Piwnicy PodCieniami). Wstęp na wernisaż bezpłatny.

Stanisława Olszańska-Marszałek (Łach), ur. w Miejscu Piastowym, obecnie mieszka w Łężanach. Ukończyła PLSP w Jarosławiu w 1975 roku, studiowała malarstwo na UMK w Toruniu, Wydziale Sztuk Pięknych. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, haftem komputerowym. Brała udział międzynarodowych plenerach malarskich, wystawach zbiorowych i indywidualnych. Swoje prace wystawiała min. w Krośnie, Rzeszowie, Tarnowie, Poznaniu, Jarosławiu, Koszycach, Bardejowie, Preszowie, Wuppertal, Detroit, Londynie. Jej prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.

plakat wystawy "Piórkiem rysowane"

Okno w ogrodzie.

Patrząc na rysunki Stanisławy Olszańskiej-Marszałek, staje przed naszymi oczami zawiła, organiczna struktura misternie budowanej formy. Kameralna zazwyczaj skala ich formatów, pozostaje przy tym w intrygującej opozycji wobec intensywności wizji plastycznej wciągającej natychmiast i dosłownie nieomal w witalny, biologiczny wir graficznej materii. Poświęcając niespieszną uwagę tym pracom, co zdecydowanie warto uczynić, doświadczamy za ich pośrednictwem dosadnej acz wyrafinowanej formalnie, florystycznej aury, która w przedłużonym kontakcie, przekraczając swoją spodziewaną, liryczną nastrojowość zmierza wartkim nurtem w stronę abstrakcyjnego zobrazowania jakiegoś naocznego odpowiednika bergsonowskiego „elan vital”. W porównaniu z rysunkami sprzed kilku lat, ujętymi niekiedy w tematyczne cykle (seria „Okno”), gdzie pojawiają się jeszcze czytelne odniesienia do realnego świata przedmiotowego, nowsze realizacje absorbują i niwelują cechy tej rzeczywistości, przetwarzając ją w strukturę skutecznie odsłaniającą i wzmacniającą zarazem stopień jej skomplikowania i złożoność istoty. Jest to niełatwy, artystyczny zabieg dający odkrywcze rezultaty, kiedy przychodzi w sposób naturalny i prosty, poza dyskursywnym zadaniem – ideą, czy choćby tematem narzuconym sobie jako wyszukany, obiektywny problem.

 

grafika

Zawirowania. Rys. piórkiem, papier

(…) „Moje zmagania z materią zawsze kończą się podobnie, rysuję, rysuję aż wychodzi całkiem co innego niż zamierzone, jakby ktoś za mnie to robił”(…). Ten cytat, będący komentarzem artystki do jednego ze swoich rysunków, jest wymownym określeniem specyficznej, choć zdaje się mimowolnej, autorskiej koncepcji twórczości jako otwierania się na podświadomy przepływ wizualnej energii doświadczanej w trakcie rysowania.

grafika

Skubaniec. Rys. piórkiem, papier

Ta charakterystyka, mogłaby być uzasadnionym przypisem, łączącym twórczość Stanisławy Olszańskiej-Marszałek z tradycją surrealistycznych technik zapisu automatycznego, gdyby nie fakt, że tu wynika ona jak wolno przypuszczać z przyrodzonej artystce wrażliwości i zdolności wnikliwej obserwacji natury. Tak ulokowane źródło, owocuje niekoniecznie lub nie tylko metaforą zewnętrznego motywu czy metodyczną, formalną grą a daje odbicie głęboko wewnętrznego doświadczenia opartego o indywidualny rodzaj odczuwania świata. Ujawniona tkanka rysunku – dzieła staje się w tym przypadku emblematem niejako systemu nerwowego autorki, jego ukrytego pulsu, zachowując zarazem swoją wizualną odrębność i ontologiczną niepodległość. Pojawiający się na płaszczyźnie kartki świat równoległy jako byt narysowany, wyrażając poczucie więzi z obiektywnym, roślinnym żywiołem jest jednocześnie wyzwolonym, wizualnym tworem wzmacniającym obraz i kierunek doznaniowego adresu początkowej inspiracji. Myślę, że autorka rysunków w sposób naturalny i niewymuszony, wynikający z autentycznej, silnej fascynacji organicznym fenomenem świata przyrody, skutecznie odkodowuje ten świat trafnym, plastycznym ekwiwalentem, oferując nam czysty obraz jego przeżycia. Przeżycia , rejestrującego zarówno pokorną fascynację czy niekiedy euforię nawet, jak też eksponującego zdystansowany odcień melancholii będącej echem jego nietrwałości i przemijania.

grafika

Deszcz. Rys. piórkiem, papier

Po wczesnych pracach, niosących ślady nie tylko realnych odniesień przedmiotowych, ale też właściwych im związków przestrzennych czy pewnych stylizacyjnych uproszczeń, obecnie realizowane rysunki jawią się jako bardziej złożone i bogate paradoksalną siłą wyczuwalnej redukcji i decyzji organizacji kompozycji. Widoczna w tych pracach kolorystyczna dyscyplina i powściągliwość, (nie było tu jeszcze powiedziane, że artystka w swych rysunkach nie stroni od koloru), sprzyja wzmocnieniu ich ekspresji. Znakomicie rozłożone akcenty żółci, nasyconych bądź zgaszonych czerwieni, szarości, różnych odcieni brązów czy niekiedy błękitu, też co ciekawe, przenoszą jej utwory ze świata oczywistej, przypisanej naturze zieleni w odrealniony obszar pejzażu wyobrażonego. Jednocześnie, podążając meandrami rysunkowej materii, doznajemy tu uczestnictwa w cierpliwym procesie stawania się nowego, żywego organizmu, który nie będąc repliką zapożyczoną z potocznego oglądu, w jakiś nadzwyczajny, magiczny sposób pozwala usłyszeć nam rytm natury i odnaleźć jej niedosłowne, czułe świadectwo. Umiejętnie, plastycznie zrealizowana niejednoznaczność, spotęgowana w mnogości swoich rysunkowych wcieleń staje się en masse wyróżniającym, obrazowym idiomem dając odbiorcy poczucie jedynie odpowiedniej nazwy. Czyż nie takie oczekiwania, wzmocnionego przeżycia świata kierować zwykliśmy w stronę sztuki?

Piotr Wójtowicz