Wystawa „Dojrzałość” jest kolejną z cyklu: „Cztery pory życia – od kołyski po grób” przygotowanego przez Muzeum Rzemiosła w Krośnie w Piwnicy PodCieniami. Wystawa opowiada o dorosłości krośnian na przestrzeni XX w. Ekspozycja jest czynna dla zwiedzających od 02.02.2021 r. do 30.06.2021 r.

 

SALON, LOKAL, ULICA

Bardzo charakterystyczną dla człowieka jest potrzeba kontaktu z innymi ludźmi realizowana przez pryzmat spędzania wolnego czasu, odpoczynku od pracy zawodowej i monotonii życia domowego. W miastach zaspokajana ona była poprzez nawiązywanie i utrzymywanie relacji towarzyskich, dla których naturalną przestrzenią stawały się miejsca umożliwiające obcowanie z kulturą, uczestnictwo w rozrywce czy przejawianie zachowań rekreacyjnych. Spotkania towarzyskie w czasie wolnym – zarówno te prywatne jak i te wynikające z pracy zawodowej czy zajmowanej pozycji społecznej – były najczęstszą formą podtrzymywania więzi międzyludzkich. Wiek XX również i w tej sferze życia zapisał się jako czas wzmożonych przemian społecznych, kulturowych i obyczajowych. Zauważyć można wielką potrzebę relacji międzyludzkich w ciągu XX w. Sprzyjało temu zapewne skrócenie dystansu między ludźmi – błyskawicznie rozwijająca się technika, informacja, nowe formy kontaktowania się czy łatwość podróżowania ale i trudna historia dwóch wojen światowych.
Można prześledzić, w jaki sposób w ciągu stu lat ewoluowało życie towarzyskie w Krakowie czy w Warszawie. W małych miastach zarysy podobnego obrazu odtworzyć jest znacznie trudniej. Szukać ich należy w nielicznych zachowanych archiwaliach, ikonografii, rodzinnych przekazach ustnych, w różnego typu opracowaniach, w których zwykle wiadomości takie pełnią funkcję poboczną. Dla Krosna cennym przedwojennym źródłem jest czasopismo „Głos Krośnieński”, który utrwalił uderzająco żywy obraz miasta i regionu z przełomu 1928/29. Wraz z XX w. odeszło w przeszłość wiele miejsc w Krośnie, które niegdyś tętniły życiem towarzyskim. Ożywają one już tylko we wspomnieniach starszych pokoleń albo strzeżone kartami rodzinnych albumów czekają, by ktoś zechciał odkryć ich swoistą mitologię.
Gdzie zatem bywali dorośli krośnianie w okresie XX wieku?

Salon, lokal, ulica
W 1. poł. XX w. mieszkało w Krośnie wiele znamienitych rodzin, nie brakowało uznanych artystów, ludzi wykształconych, pełniących ważne funkcje społeczne czy mieszczan, którzy wybitnymi umiejętnościami i pracą podnieśli swój status społeczny. Dla przykładu należy wśród nich wymienić: rodziny aptekarskie – jak: Pikowie, Wojtynkiewiczowie, Mieszkowscy, Merscy, Bogaccy; rodziny lekarskie – np. dra Adama Jasińskiego, dra Antoniego Lorensa; rodziny prawników – np. rodzina burmistrza Feliksa Czajkowskiego; rodziny artystów – np. Stanisława Bergmana, Seweryna Bieszczada, Franciszka Daniszewskiego, Stanisława Kochanka, Andrzeja Lenika; rodziny naukowców, inżynierów, nauczycieli – np. Józefa Ostaszewskiego – współtwórcy Instytutu Nafty i Gazu w Krośnie, powołanego w 1944 r., rodzinę Cząstków; rodziny mieszczańskie o tradycjach rzemieślniczych, kupieckich – jak: Mięsowiczowie, Zygmuntowiczowie, Cisowscy, Federkiewiczowie, Krukierkowie, Mrugałowie i wiele innych. Ich członkowie prowadzili życie wystawniejsze, udzielali się społecznie i towarzysko, bywali na salonach, na przyjęciach, w ogrodach – najsłynniejszym w okresie międzywojennym był z pewnością ogród kwiatowy artysty malarza Stanisława Bergmana, znajdujący się przy jego willi. [1.]

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Zdjęcie rodzinne Mięsowiczów. Od lewej: Zygmunt Krzesz, Helena Mięsowiczówna, Eugeniusz Studencki, Michał Miesowicz, Adela Mięsowicz, Leontyna Mięsowicz-Studencka, Zofia Mięsowicz-Krzesz. Krosno, 1935

Życie towarzyskie w Krośnie toczyło się również na ulicach i placach. W niedziele spacerowano wałami wzdłuż Lubatówki i po Parku Miejskim naprzeciw Sokoła. Krośnieńskie elegantki mogły zaprezentować się podczas przechadzek po Rynku i po przylegających ulicach. Panowie chętnie fotografowali się na tle pomnika Ignacego Łukasiewicza. Wielu krośnian udawało się na dłuższy spacer z Krosna przez Sporne do Odrzykonia na zamek. Niezwykle popularne w okresie międzywojennym stały się wyjazdy do Iwonicza Zdroju. Był to dla krośnian towarzyski rytuał. Z Krosna można było przejechać się do „wód” dorożką konną lub tańszą ośmioosobową furmanką. Wymieniano ukłony na deptaku, oddawano się słuchaniu muzyki podczas koncertów w parku, udawano się do źródła „Bełkotka” lub na okalające Iwonicz wzgórza.[2]

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Towarzyski rytuał, spacery po uzdrowisku. Iwonicz-Zdrój, 1. poł. XX w. Źródło: J. Zieliński, Trudne lata 1930-1960, Ruthenus 2010

W Krośnie gromadzono się również na uroczystościach i ważnych wydarzeniach. Odbywały się one na Rynku i na placu 3 Maja. Odsłonięcie pomnika Ignacego Łukasiewicza 23 X 1932 r. zgromadziło na placu 3 Maja wielotysięczne tłumy. Uroczystość była transmitowana przez Polskie Radio na cały kraj. Aparaturę transmisyjną umieszczono w narożu kapucyńskiego ogrodu klasztornego.[3]

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Odsłonięcie pomnika Ignacego Łukasiewicza, 23 X 1932. Przemawia starosta krośnieński E. Rappe. Pierwszy z prawej Jan Raszka. Widoczny mikrofon transmisyjny Polskiego Radia. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Bywało, że podczas poważnych zgromadzeń nie obyło się bez zajść. Wskazywać to może na fakt, że wydarzenia takowe gromadziły ogół społeczeństwa i nie były zarezerwowane jedynie dla najwyższych warstw krośnieńskiej społeczności. Razu pewnego, w roku 1928, „Głos Krośnieński” donosił, o niechlubnym postępku jednego z krośnian. „W czasie uroczystości jubileuszowej ś.p. Łukasiewicza zapragnął Leopold J. wywołać koniecznie awanturę, chcąc widocznie zakłócić uroczysty nastrój panujący na placu 3 Maja. Rzucił się on na policję z rykiem, przypominającym dzikie zwierzę w klatce. Zaaresztowany przyszedł po paru godzinach do opamiętania”. [4]

Głos Krośnieński

Głos Krośnieński nr 2, 29 IX 1928. Źródło: przedruk oryginału, Ruthenus 1996

Na co dzień przedwojenny Rynek był spokojny i pełnił funkcję głównie targową. Jeszcze we wczesnych l. 50. XX w. handlowano na straganach, częstym widokiem były furmanki a – dopóki nie zmieniono koryta Wisłoka – przez środek przejeżdżały autobusy, z rzadka samochody. Pod koniec l. 60. rzeka płynęła u stóp konwentu franciszkańskiego, dzisiejszą ul. Legionów. W okresie PRL-u Rynek podzielony był na dwie części. Od strony magistratu znajdował się brukowany plac, na którym rosły co najmniej 4 stare akacje. Po przeciwnej stronie funkcjonowała strefa zieleni o charakterystycznym gwieździstym układzie, z okrągłym klombem na środku. Prowadziło do niego 7 alejek chodnikowych. Pomiędzy nimi umiejscowiono skwerki zieleni, na których rosły głównie róże.

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Krosno, Panorama Rynku, l. 80. XX w. Źródło: A. Bata, Krosno z okolicami, KAW 1989

Pośród takiej scenerii ustawiono ławeczki, na których z lubością przysiadali krośnianie, gawędząc i omawiając bieżące wydarzenia w mieście lub po prostu plotkując. Rynek ożywał towarzysko podczas niedziel i uroczystości. Odbywały się tu m.in. defilady, pochody pierwszomajowe, trzeciomajowe, a nawet „Święto morza” w 1933 r.  W l. 70. I 80. krośnianie bawili się na Rynku podczas „Dni Krosna”.

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Obchody Święta Morza w Krośnie 17 VII 1933. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Mieszkańcy Krosna i okolic bywali również w lokalach. Przed wojną były to głównie cukiernie i kawiarnie. Funkcjonowało ponadto kilka restauracji. Cukiernia Józefa Stanisława Robaczewskiego w Rynku polecała pierwszorzędnej jakości ciasta, cukry, czekolady, herbatniki, pierniki na prawdziwym miodzie tudzież prawdziwe nalewki owocowe, likiery, wina i koniaki zagraniczne.

Głos Krośnieński

Głos Krośnieński nr 2, 29 IX 1928. Źródło: przedruk oryginału, Ruthenus 1996

Sławną w mieście była Restauracja i Hotel Polski Teofili Szmalcowej założone początku XX w. W 1928 r. lokal powoływał się w reklamie prasowej na swoją 25-letnią renomę, oferując klientom: śniadania, kolacje i obiady z trzech dań złożone, ponadto pierwszorzędnej jakości wina węgierskie i austriackie po bardzo przystępnych cenach. Skoro lokal pani Szmalcowej szczycił się tak długą historią, na brak spragnionej towarzystwa klienteli nie mógł zapewne przez lata narzekać. Przy Rynku również mieścił się hotel i restauracja „Victoria”. W okolicach Starego Cmentarza ulokowana była Katolicka Restauracja Jana Niepokoja, która po cenach umiarkowanych oferowała klientom spirytus monopolowy, piwo okocimskie, rum i świeże przekąski. Popularne wśród krośnian było piwo lwowskie, które w mieście również sprzedawano.[5]

Głos Krośnieński

Głos Krośnieński nr 2, 29 IX 1928. Źródło: przedruk oryginału, Ruthenus 1996

Najbardziej wytworną kawiarnią międzywojenną była mieszcząca się przy ul. Sienkiewicza „Lotnicza”. Nazwę zawdzięczała z pewnością ożywieniu, które spowodował dynamiczny rozwój krośnieńskiego lotniska i wyszkolenia lotniczego. W ślad za specjalistycznymi kadrami i kadetami podążała potrzeba życia towarzyskiego w mieście. W okresie okupacji niemieckiej lokal przemianowano na „Cafe Irma”, a ulicę – na Rudolf Hess Strasse. Lokal nadal należał do najbardziej eleganckich. Bywali w nim głównie oficerowie Luftwaffe. Podczas okupacji w mieście funkcjonowało kilka cukierni i kawiarni. Służyły głównie żołnierzom przybyłym z Niemiec, Austrii, Moraw, Rumunii. Na placu u zbiegu dzisiejszych ulic Słowackiego i Piłsudskiego, działała Caffe Keppler „Bauerstube”. Jej wnętrze było stylizowane na chłopską izbę. Spotykali się tam miejscowi i przyjezdni Niemcy. Lokal posiadał nawet własne pocztówki, które Niemcy słali z Krosna.[6]

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Cafe Keppler Bauernstube. Krosno, okres okupacji niemieckiej. Źródło: J. Zieliński, Trudne lata 1930-1960, Ruthenus 2010

W okresie PRL-u działało w Krośnie kilka popularnych wśród mieszkańców restauracji, m.in.: „Stylowa”, „Karpatia”, „Centralna”. Osławionym legendą miejscem stała się, urzekająca klimatem i serwowanymi daniami, rynkowa „Piwnica Wójtowska”. Popularnością cieszył się w l. 80., mieszczący się w piwnicach kamienicy Rynek 22, obok Piekarni Warunka, „Bar pod kominkiem”. W 2. poł. l. 80., w budynku tzw. kwadraciaka przy ul. Wojska Polskiego, na ostatnim piętrze, miał swoją siedzibę lokal „Olimp”. Krośnianie chętnie się tam bawili. W kolejnych latach działał jako „Hesperos”, a następnie ”Legenda”. Lata 90. słynęły w Krośnie restauracją „Royal”, znajdującą się w kamienicy Rynek 5. Życie towarzyskie zaczynało powoli przenosić się w inne części miasta. Przy ul. Jagiellońskiej rozpoczęła swoją działalność, słynąca wśród krośnian z wykwintnego menu, Restauracja i Pensjonat „Buda”. Od lat 90. po współczesność krośnianie jadają i spotykają się w restauracji „Twist” przy ul. Pużaka. W 1994 r. otworzono jeden z pierwszych pubów – „Alcatraz”, który od 2001 r. jest już jednocześnie pubem – pizzerią i restauracją.

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Kamienice przy Rynku. Lokal po lewej: Cukiernia Dziurka, lokal po prawej: Bar Pod Kominkiem. Źródło: A. Bata, Krosno z okolicami, KAW 1989

Po wojnie moda na kawę zagościła w Polsce na dobre. Napojem tym mogli się rozkoszować jedynie dorośli. Picie kawy urosło do rangi ceremonii i z pewnością dodawało smaku codziennemu szaremu życiu w PRL-u. Gawędząc raczono się kawą w lokalach, w domach, w pracy. Nie bacząc na kolejki interesantów – nawet w urzędach. Mała czarna umilała czas rozmów towarzyskich, integrowała pracowników, łączyła zakochanych, a zdobyta i ofiarowana paczka miała zdolność kruszenia wielu przeszkód. Funkcjonuje powiedzenie, że Polacy chodzą na kawę, a Węgrzy kawę piją.[7]

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Mała czarna umilała czas rozmów towarzyskich, Krosno, l 70. XX w.

Chodzono zatem na kawę do kultowej kawiarni „Pszczółka” przy ul. Sienkiewicza i do „Maleńkiej” przy Starym Cmentarzu. W „Pszczółce” zawsze panował tłok. Siwo tam było od tytoniowego dymu, gdyż papieros zawsze łączył się z filiżanką małej czarnej. Do kawy najczęściej zamawiano ciasto kakaowe z białym kremem zwane wuzetką. Obok zaproszenia: „Chodźmy na kawę do Pszczółki” wśród krośnian spragnionych uczestnictwa w kawiarnianym życiu towarzyskim funkcjonował jeszcze jeden popularny zwrot: „Czy można się dosiąść?”. Nikogo wówczas w Polsce nie dziwił fakt dzielenia stolika z nieznajomymi. Potrzeba wychodzenia z domu i spędzania czasu w towarzystwie była tak silna, że smak kawy i czar rozmowy w oparach papierosowego dymu, skutecznie niwelował ową niedogodność.

Fotografia ilustrująca dojrzałość w Krośnie

Restauracja Wójtowska. Źródło: A. Bata, Krosno z okolicami, KAW 1989

Kawę serwowano w filiżankach. W Krośnie, ze względu na brak kłopotów z zaopatrzeniem w szkło, w lokalach i podczas domowych spotkań często podawano napój w szklance na spodku. Ekspresy nie były wówczas typowym wyposażeniem – kawę zaparzano bezpośrednio w szklance – „po turecku”. Sprzedawano wyłącznie kawę ziarnistą. W niektórych sklepach, jak np.: Wedel, sklep Społem (przy dawnej ul. Krasickiego), dla klientów dostępny był profesjonalny młynek. Każda gospodyni, by uraczyć gości kawą, miała na wyposażeniu kuchni mały młynek ręczny lub elektryczny. W l. 80. krośnianie tłumnie oblegali kawiarnię „Staromiejską”, która jako pierwsza w mieście podawała elegancki koktajl na bazie kawy i koniaku – mazagran. Piwnica Staromiejska tętniła życiem kulturalnym – odbyło się w niej wiele niezapomnianych wydarzeń kulturalnych.

Piwnica Staromiejska tętniła życiem towarzyskim, l. 80. XX w.

Krosno, Piwnica Staromiejska tętniła życiem towarzyskim, l. 80. XX w.

 

Tekst: Iwona Jurczyk (MRzK)

Przypisy:
1. Guz Anna, Stanisław Wojciech Bergman. Wybitny malarz krośnieński, Krosno 2011, s. 27.
2. Zieliński Jerzy, Krosno. Trudne lata 1930-1960, Krosno 2010, s. 32.
3. Tamże, s. 10.
4. Głos Krośnieński, nr 3 z 14 X 1928, Powiatowy Związek Legionistów i BBWR, s. 14.
5. Reprint Głosu Krośnieńskiego 1928/1929, Wydawnictwo Ruthenus, Krosno 1996. Informacje na podstawie zamieszczonych reklam.
6. Zieliński Jerzy, Krosno. Trudne lata 1930-1960, Krosno 2010, ss. 84, 88.
7. Prasek Cezary, Życie towarzyskie w PRL, Warszawa 2011, s. 108.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Odc. PILOT

Odc. 1. SALON, LOKAL, ULICA

Odc. 2. ZABAWY, BALE, DANCINGI, IMIENINY

Odc. 3. ROZMOWA Z WACŁAWEM JURYSIEM

Odc 4. KULTURA I SZTUKA

Odc. 5. ROZMOWA Z WACŁAWEM JURYSIEM

Odc. 6. STANISŁAW LUŚNIA. WSPOMNIENIE O OJCU – MACIEJ LUŚNIA

Odc. 7. ŻYCIE ZAWODOWE

Odc. 8. ŚLUBY, WESELA

Odc. 9. ŻYCIE RODZINNE

Odc. 10. DOJRZAŁOŚĆ W RZEMIOŚLE